Szambo – gdy w pobliżu nie ma kanalizacji
Od wielu lat zauważamy istny boom na budowę domków jednorodzinnych. Dziś peerelowskie bloki nie budzą takiego zachwytu jak kilka dekad temu. Pragniemy mieć własny kącik z ogrodem, by cieszyć się ciszą i spokojem. Często budujemy dom na uboczu, na jeszcze niezagospodarowanym terenie, pozbawionym kanalizacji. Czeka nas więc budowa własnej instalacji kanalizacyjnej. Co zrobić, aby nasz wybór okazał się efektywny, ale i ekonomiczny?
Szambo to najpopularniejszy wybór
Jak już powiedzieliśmy, jeśli w pobliżu nie istnieje sieć kanalizacyjna, musimy sami zadbać o budowę takiej instalacji. Jednakże pamiętajmy, że gdy istnieje możliwość podłączenia się do sieci kanalizacyjnej, musimy to zrobić, gdyż obliguje nas do tego prawo.
Na rynku budowlanym istnieją dwie najpopularniejsze metody na odprowadzanie ścieków – budowa szamba lub własnej oczyszczalni ścieków. Oba rozwiązania mają wiele zalet, jednak dziś pochylimy się nad tym najczęściej wybieranym przez Polaków – budową własnego szamba.
Budowę zaplanuj wcześniej
Budowę takiej instalacji warto zaplanować już przed budową domu. Dlaczego? Szambo, które zostanie zaakceptowane w planie zagospodarowania działki, nie wymaga oddzielnego pozwolenia od starosty. Natomiast, nieuwzględniona w planie instalacja wymaga od nas wizyty w starostwie i uzyskania kolejnego pozwolenia. A więc czas wybudowania szamba znacznie się wydłuży.
Ważne jest, aby w planie zagospodarowania działki pamiętać o wymogach, które musi spełnić nasz zbiornik. Oczywiście wszelkie przepisy są uzależnione od wielkości zbiornika. Poniżej umieściliśmy wymogi, które powinno spełnić standardowe szambo (do 10 m3) w zabudowie jednorodzinnej.
- Zbiornik musi być szczelny – wyciek zanieczyszczeń może zagrażać zarówno nam, jak i środowisku. Także zapach może okazać się utrapieniem.
- 5 metrów – to minimalna odległość od okien, drzwi zewnętrznych oraz pomieszczeń przeznaczonych do pobytu ludzi.
- Z dala od sąsiada - nie mniej niż 2 m od granicy sąsiedniej działki, drogi czy chodnika.
- Nie umieszczaj szamba w zagłębieniu terenu – wody opadowe mogą zalać zbiornik. Unikniemy częstego opróżniania naszej instalacji.
Ekonomiczny wybór
Popularność przydomowych szamb wynika z jednego, może najważniejszego powodu – są tanie. Co to oznacza? Wybudowanie takiego zbiornika waha się w granicach 4000 – 5000 złotych. Wspomnijmy, że budowa przydomowej oczyszczalni to wydatek rzędu nawet 15 000 zł. Mówiąc o wydatkach, nie zapominajmy także o koszcie regularnego wywożenia nieczystości. Jeden kurs wywozu asenizacyjnego to koszt około 150 – 200 złotych.
Który zbiornik wybrać?
Rynek budowlany i w tej dziedzinie potrafi zaskoczyć bogatą ofertą. Oto najpopularniejsze zbiorniki, chętnie wybierane przez Polaków:
- Zbiornik betonowy – dawniej wybór niezwykle popularny, dziś już coraz rzadziej decydujemy się na to rozwiązanie. Nie wymaga jednak specjalistycznego i ciężkiego sprzętu.
- Żelbeton z prefabrykatów – to najpopularniejsze rozwiązanie. Zbiornik jest łatwy w montażu, a przy tym odporny na działanie czynników mechanicznych, chemicznych.
- Polietylen lub kompozyt żywic poliestrowych – są odporne na czynniki środowiskowe, lekkie i niezwykle szczelne. Tu jednak musimy liczyć się z kosztami.
Przydatny gadżet – miernik poziomu cieczy
Dziś mamy wiele obowiązków, wciąż gdzieś gonimy. W tym pędzie zapominamy często o tym, by monitorować stan poziomu ścieków w naszym szambie. Niestety, w efekcie szambo jest zalane, a nas czekają zapachowe nieprzyjemności. Dlatego warto zaopatrzyć się w odpowiednie czujniki.
- Czujniki pływakowe – najtańsze rozwiązanie, ale musimy liczyć się z instalacją okablowania.
- Sondy pojemnościowe do pomiaru cieczy w zbiorniku – to rozwiązanie droższe, ale przy tym niezawodne i trwałe.
- Radiowy czujnik – działa na baterie, więc unikniemy zbędnego okablowania.